#Topmodel 2018
Dziś opowiem Ci o moim
udziale w castingach TopModel. Dowiesz się co ja zrobiłem, aby dostać się
dalej o tym, jak to naprawdę wygląda i dlaczego nie mogę mówić za dużo.
Zaczynamy?
Usiądź wygodnie. Zacznę od początku, miłej lektury.
26 maja br. w moim rodzinnym mieście odbyły się castingi (precastingi) do 7 edycji programu telewizyjnego TopModel produkcji TVN S.A. Idealnie zgrało się to z moim pobytem w Polsce, ponieważ obecnie mieszkam w Anglii (dlaczego? O tym już niedługo).
Usiądź wygodnie. Zacznę od początku, miłej lektury.
26 maja br. w moim rodzinnym mieście odbyły się castingi (precastingi) do 7 edycji programu telewizyjnego TopModel produkcji TVN S.A. Idealnie zgrało się to z moim pobytem w Polsce, ponieważ obecnie mieszkam w Anglii (dlaczego? O tym już niedługo).
Moje przygotowanie
Do Rzeszowa przyleciałem 20 maja, więc do dnia castingu postawiłem wszystko na jedną kartę. Zaczęła się ta jedna z najtrudniejszych „walk życia”. Stawienie czoła własnym słabością i wyciągniecie z siebie, jak najwięcej się da. Przez 6 dni, pomimo ostrych treningów i trzymania diety oglądałem pełno filmików w internecie. Robiłem to codziennie. Patrząc i powtarzając w kółko, jak chodzą najlepsi modele po tzw. Cat walk'u. Analizowałem także, jak pozują sławne gwiazdy i modele. Na te kilka dni — wszystko inne odeszło na bok. Z koncentrowałem się, tak mocno na tym, że dodatkowo poświęcałem 3 godziny każdego dnia na to, aby przygotować jak najlepsze przemówienie o sobie. Oczywiście na castingu zrobiłem coś zupełnie innego, czego się nie spodziewałem, ale o tym za chwile. Więc idźmy dalej.
Dzień castingu — początek
Wszystko rozpoczynało się od godziny 9 rano. Ja od 4:30 byłem już na nogach i po lekkim śniadaniu, a od 6:30 już na miejscu. Na miejscu było pusto. Z początku myślałem, że pomyliłem miejsca, ponieważ nigdzie nie udało mi się dostrzec żadnych informacji o castingu w tym miejscu. Zbliżała się godzina startu. Ludzie przybywali. Pojawiła się także cala ekipa produkcyjna programu TopModel 2018. Wszystko zaczęło się od wyjścia na zewnątrz, gdzie trwały nagrania pod telewizje. Co konkretnie robiliśmy? Powtarzaliśmy w kółko wielokrotnie te same sceny… np. machanie flagą, bieg... W moim przypadku nagrywaliśmy te sceny po 5 razy. Po około półtorej godzinnych nagraniach wszyscy razem w biegu mieliśmy „rzucić się” po formularze rejestracyjne. Ja miałem to szczęście, że zatrzymała mnie ekipa portalu informacyjnego @Rzeszów News, na krótki wywiad wideo (zobacz). Dzięki temu uniknąłem tłumów dobijających się o to, kto pierwszy zdobędzie formularze rejestracyjne.
Do Rzeszowa przyleciałem 20 maja, więc do dnia castingu postawiłem wszystko na jedną kartę. Zaczęła się ta jedna z najtrudniejszych „walk życia”. Stawienie czoła własnym słabością i wyciągniecie z siebie, jak najwięcej się da. Przez 6 dni, pomimo ostrych treningów i trzymania diety oglądałem pełno filmików w internecie. Robiłem to codziennie. Patrząc i powtarzając w kółko, jak chodzą najlepsi modele po tzw. Cat walk'u. Analizowałem także, jak pozują sławne gwiazdy i modele. Na te kilka dni — wszystko inne odeszło na bok. Z koncentrowałem się, tak mocno na tym, że dodatkowo poświęcałem 3 godziny każdego dnia na to, aby przygotować jak najlepsze przemówienie o sobie. Oczywiście na castingu zrobiłem coś zupełnie innego, czego się nie spodziewałem, ale o tym za chwile. Więc idźmy dalej.
Dzień castingu — początek
Wszystko rozpoczynało się od godziny 9 rano. Ja od 4:30 byłem już na nogach i po lekkim śniadaniu, a od 6:30 już na miejscu. Na miejscu było pusto. Z początku myślałem, że pomyliłem miejsca, ponieważ nigdzie nie udało mi się dostrzec żadnych informacji o castingu w tym miejscu. Zbliżała się godzina startu. Ludzie przybywali. Pojawiła się także cala ekipa produkcyjna programu TopModel 2018. Wszystko zaczęło się od wyjścia na zewnątrz, gdzie trwały nagrania pod telewizje. Co konkretnie robiliśmy? Powtarzaliśmy w kółko wielokrotnie te same sceny… np. machanie flagą, bieg... W moim przypadku nagrywaliśmy te sceny po 5 razy. Po około półtorej godzinnych nagraniach wszyscy razem w biegu mieliśmy „rzucić się” po formularze rejestracyjne. Ja miałem to szczęście, że zatrzymała mnie ekipa portalu informacyjnego @Rzeszów News, na krótki wywiad wideo (zobacz). Dzięki temu uniknąłem tłumów dobijających się o to, kto pierwszy zdobędzie formularze rejestracyjne.
Nie można mówić o...
Warunkiem wzięcia udziału w castingu jest wypełnienie kilkunastu stron informacji o sobie oraz podpisanie kilku zgód. Jedną z nich jest oświadczenie o zachowaniu poufności we wszystkim, co wiąże się z TopModel 2018. Podpisując to, jesteś zobowiązany do zakazu robienia zdjęć, filmików itd. przez okres X lat (od dnia podpisania) pod karą grzywny w wysokości XX.XXX PLN za każde naruszenie.
Jak sami widzicie, nie możemy mówić o tym, co będzie dalej czy nam się udało, czy nie. Nie mogę też, zdradzić Wam jak wygląda ten casting, ale spokojnie. Nic straconego. Parę dni temu Aleksandra Żuraw uczestniczka 4 edycji TopModel udostępniła filmik na swoim kanale Youtube, w którym mówi o tym, jak wygląda naprawdę cały ten casting.
Warunkiem wzięcia udziału w castingu jest wypełnienie kilkunastu stron informacji o sobie oraz podpisanie kilku zgód. Jedną z nich jest oświadczenie o zachowaniu poufności we wszystkim, co wiąże się z TopModel 2018. Podpisując to, jesteś zobowiązany do zakazu robienia zdjęć, filmików itd. przez okres X lat (od dnia podpisania) pod karą grzywny w wysokości XX.XXX PLN za każde naruszenie.
Jak sami widzicie, nie możemy mówić o tym, co będzie dalej czy nam się udało, czy nie. Nie mogę też, zdradzić Wam jak wygląda ten casting, ale spokojnie. Nic straconego. Parę dni temu Aleksandra Żuraw uczestniczka 4 edycji TopModel udostępniła filmik na swoim kanale Youtube, w którym mówi o tym, jak wygląda naprawdę cały ten casting.
Zródło: https://www.youtube.com/watch?v=kyxvaU0ENU4
Co zrobiłem, że udało mi się przejść dalej?
Stojąc przed pierwszą komisją i opowiadając o sobie, dowiedziałem się od produkcji, że „taki Krzysztof Ibisz z Ciebie”- traktuję to jako dobry komplement, ale odpowiedziałem, że staram się zawsze być sobą. Nie udało mi się od razu przejść. Trafiłem do rezerwy — czyli grupy osób, która raz jeszcze staje przed komisją na koniec dnia castingowego. Na szczęście mogliśmy wyjść, aby sobie coś zjeść. Byłem tam od 6:30. Wyszedłem przed 21.
Kiedy zaprosili nas wszystkich z rezerwy, aby raz jeszcze stanąć przed całą komisją, poprosili nas kolejny raz, aby opowiedzieć o sobie. Było nas około 20/25 chłopaków. Ja wypowiadałem się 4. Co zrobiłem? Rozpiąłem koszulkę, powiedziałem, że w życiu trzeba zawsze dawać sto procent z siebie w drodze po marzenia. Dodałem, że poświęciłem ostatnie dwa miesiące, aby maksymalnie przygotować się do tego programu. Zdjąłem swoją koszulę, a wypowiedź zakończyłem, mówiąc, że biorąc mnie do programu, dostaną kogoś, kto da z siebie więcej niż to możliwe, bo wierze w swoje marzenia i pragnę tego, aby być modelem.
Stojąc przed pierwszą komisją i opowiadając o sobie, dowiedziałem się od produkcji, że „taki Krzysztof Ibisz z Ciebie”- traktuję to jako dobry komplement, ale odpowiedziałem, że staram się zawsze być sobą. Nie udało mi się od razu przejść. Trafiłem do rezerwy — czyli grupy osób, która raz jeszcze staje przed komisją na koniec dnia castingowego. Na szczęście mogliśmy wyjść, aby sobie coś zjeść. Byłem tam od 6:30. Wyszedłem przed 21.
Kiedy zaprosili nas wszystkich z rezerwy, aby raz jeszcze stanąć przed całą komisją, poprosili nas kolejny raz, aby opowiedzieć o sobie. Było nas około 20/25 chłopaków. Ja wypowiadałem się 4. Co zrobiłem? Rozpiąłem koszulkę, powiedziałem, że w życiu trzeba zawsze dawać sto procent z siebie w drodze po marzenia. Dodałem, że poświęciłem ostatnie dwa miesiące, aby maksymalnie przygotować się do tego programu. Zdjąłem swoją koszulę, a wypowiedź zakończyłem, mówiąc, że biorąc mnie do programu, dostaną kogoś, kto da z siebie więcej niż to możliwe, bo wierze w swoje marzenia i pragnę tego, aby być modelem.
Podczas mojej wypowiedzi słyszałem śmiechy innych chłopaków stojących tam ze mną przed komisją. Prawdopodobnie dlatego, że się rozebrałem. Wyszliśmy. Czekając na wyniki, przez moment pomyślałem, że już się nie dostałem, ponieważ inny świetnie mówili o swoich sukcesach i osiągnięciach. Bardzo mocno do samego końca wierzyłem w to, że mnie wezmą. Wyszedł jeden Pan z komisji i odczytał 4 osoby, a w tym mnie. Pełen radości skoczyłem i dodałem, że dziękuje za szanse, mogą być pewni, że dam z siebie wszystko.
Co dalej? #end
Casting w Warszawie. O tym, czy dostałem się dalej, dowiecie się podczas emisji programu od września w TVN. Myślę, że post Wam się podobał, jeśli macie jakieś propozycje, albo chcielibyście się czegoś dowiedzieć — dajcie znać ;)
Nie przegap kolejnego wpisu.
Obserwuj mnie na instagramie: oskar_litwin
i bądź zawsze na bieżąco
Gratulacje!
OdpowiedzUsuńdziękuje ! :D
UsuńBardzo serdecznie gratuluję! Podoba mi się również fakt, że mówisz o tym wszystkim na blogu bo wielu ludzi - w tym mnie - niesamowicie interesuje cały ten przebieg. Kara grzywny w wysokości 50.000 złotych brzmi przerażająco, ale zapewne będzie warto podpisać klauzurę!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Kasia z bloga http://czarnonakreatywnym.pl
A w tv to tak szybko pokazali. Pewien człowiek tylko z innej stacji miał w umowie 50000 złotych kary. Chyba jakoś ustawą obarczone ceny i klauzury. Może w koniu ktoś opisze top szef jak wygląda wszystko od podszewki?
OdpowiedzUsuń